Photo by Porapak Apichodilok from Pexels

„Kim jesteś, szefie?” Takie pytanie mogą zadawać sobie kandydaci aplikujący do pracy w Twojej firmie. Pytanie z pozoru proste i oczywiste, ale czy na pewno? W większości przypadków odpowiedzią kandydatów będzie: „nie mam pojęcia”. A teraz wyobraź sobie, że ci sami kandydaci chcą pracować z Tobą, zanim jeszcze poznają Cię osobiście. W dobie problemów z dużą rotacją pracowników i trudnościami z rekrutacją – brzmi jak bajka. To może stać się rzeczywistością, jednak potrzebujesz do tego marki – swojej marki szefa. 

O personal brandingu powiedziano już wiele, odkąd odmienia się go przez wszystkie przypadki. Obecnie to już właściwie obowiązkowy element biznesowego funkcjonowania. Wciąż jednak nie mówi się o niezwykle ważnej odmianie personal brandingu, jakim jest boss branding. Marka szefa, bo o tym mowa, jest uzupełnieniem marki całej firmy i poszczególnych jej pracowników. To potwierdzenie własnym nazwiskiem jakości, jaką oferuje Twoja firma. Personal i boss branding mają ze sobą wiele wspólnego, jednak zdecydowanie nie możemy postawić między nimi znaku równości. Różnice widoczne są przede wszystkim w celach, dla których budujemy markę osobistą lub markę szefa.

Trend na personal brand

Posiadanie rozpoznawalnej marki nie jest niezbędne, ale pomaga i nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej. Jeśli jesteś właścicielem firmy, to być może już zainwestowałeś w szkolenie dla Twojego zespołu – i bardzo dobrze zrobiłeś. Pytanie tylko, czy po pierwsze Twój zespół wykorzystuje zdobytą wiedzę oraz czy Ty wiesz jak przełożyć ją na swoje działania? W tym miejscu jeszcze raz powtórzę, że budowanie marki szefa wymaga innych działań, niż budowanie poszczególnych marek Twoich pracowników. Z czego wynikają te różnice? Z celów, jakie macie. Twoi pracownicy są ambasadorami Twojej firmy i ich marki osobiste ekspertów mogą pozytywnie wpłynąć na jej wizerunek. Pamiętaj jednak, że zmuszanie pracowników do działań związanych z budowaniem marki nie ma sensu. Możesz zagwarantować najlepszych trenerów od personal brandingu, ale to, czy ktoś będzie rozwijał swoją markę pozostaje tylko jego decyzją. Jeśli nie lubi pisać, publikować i być w centrum uwagi – niech tego nie robi, w przeciwnym wypadku jego działania będą sztuczne i mało wiarygodne. Autentyczność to podstawa w rozwijaniu marki – niezależnie czy osobistej, czy marki szefa.

Po co boss brand?

Być może zastanawiasz się teraz, do czego właściwie potrzebna Ci marka szefa? Zanim jednak odpowiem na to pytanie, zastanówmy się czym jest, a może raczej czym nie jest personal/boss branding. Jeff Bezos, CEO Amazona, powiedział kiedyś, że „marka osobista to wszystko to, co ludzie o tobie powiedzą, kiedy wyjdziesz z pokoju”. W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem, jednak myślę, że warto uzupełnić je o pytanie: dlaczego ktoś w ogóle chciałby o Tobie mówić? W show-biznesie podobno panuje zasada: „nie ważne jak, ważne, żeby mówili”. W procesie budowania silnej i profesjonalnej marki – taka strategia nie doprowadzi nas do celu. Personal brand to cechy, wartości i kompetencje, które posiadamy. A boss brand to dodatkowo pewnego rodzaju gwarancja naszej jakości, która oparta jest na zaufaniu i wiarygodności. Co więcej, gwarancja ta musi wynikać z naszych osiągnięć, wiedzy i uczciwości, a nie z robionego przez nas dobrego wrażenia. I to jest klucz – nie musimy wyskakiwać ludziom z lodówki, żeby mieć silną markę. Bo w procesie tym nie chodzi tylko o to, żeby znać algorytmy i publikować posty w określonych porach. To nie jest walka o zasięgi i o lajki. Nie chodzi też o udzielanie wywiadów i wrzucanie zdjęć z eventów. I w końcu – nie chodzi o sławę, chwałę i splendor. Rozpoznawalność powinna być jedynie efektem ubocznym naszej silnej marki, a nie celem samym w sobie. Dokładnie tak samo jest z marką szefa. Nie wystarczy, że ludzie będą wiedzieli, że jesteś prezesem swojej firmy. Ważne jest, żeby wiedzieli jakim jesteś przełożonym, w jaki sposób zarządzasz i jakimi wartościami się kierujesz. Co to daje? Twoja firma zyskuje ludzką twarz. Ty, jako szef/lider/manager pokazujesz kulturę organizacyjną, wartości, jakimi kierujecie się w pracy, sukcesy, jakie odnosicie z Twoim zespołem, ale też trudne momenty i to, jak sobie z nimi radzicie. To powoduje, że zachęcasz potencjalnych kandydatów do współpracy z Tobą. I będą to kandydaci, którzy pasują do Twojej firmy. Marka szefa to też sposób, w jaki komunikujesz się z ludźmi, Twoje reakcje na ewentualną krytykę i otwartość na dyskusję. A w końcu – to większe zaufanie, którym mogą obdarzyć Cię nie tylko potencjalni pracownicy, ale też klienci i inwestorzy. 

Zaczynamy od końca, a wciąż nas mało

Ilu znasz prezesów firm aktywnych w social mediach? Zacznijmy od zagranicznych… Elon Musk? Jeff Bezos? Tom Cook? Mark Zuckerberg? Tylu jestem w stanie wymienić z pamięci. Niewielu, prawda? Pytanie wyda się jeszcze trudniejsze, kiedy pomyślimy o polskich prezesach. Według badania zrealizowanego przez On Board Think Kong wraz z ECCO Network tylko niewielka część szefów polskich firm jest aktywna w social media. 5% prezesów dużych firm ma aktywny profil na Twitterze, a 30% regularnie komunikuje się za pośrednictwem LinkedIna. Słabiej wypadają jedynie prezesi z Niemiec i Rosji. Paradoksalnie, kiedy myślimy o szkoleniu z budowania marki osobistej, najczęściej będą to szkolenia z LinkedIna. Skoro więc szkolisz siebie/swój zespół z portalu internetowego, to dlaczego statystyki są tak słabe? Dlatego, że w Internecie dzieje się właściwie ostatni etap procesu budowania marki, chociaż przyznać trzeba, że jest to niezwykle istotny etap. Znajomość algorytmu pomaga, jeśli wiesz, co publikować. To tak, jakbyś wiedział w jakiej temperaturze i na jakim poziomie piekarnika najlepiej piec chleb, ale nie miałbyś na niego żadnego przepisu. Budowanie marki, niezależnie czy osobistej, czy marki szefa to proces – wymaga czasu, planu i konsekwencji. Od czego więc zacząć? Najpierw odpowiedz sobie na kilka pytań:

  • Co sprawia, że mój produkt/usługa wyróżnia się na rynku?
  • Co wyróżnia mnie na tle konkurencji?
  • Jaka jest moja największa siła, według moich pracowników/klientów?
  • Jaką korzyść daję innym? 

A teraz odrzuć te rzeczy, które nie zależą od Ciebie, tylko od Twoich pracowników. Nie myśl o swoim stanowisku pracy i o tym co w niej robisz. I zadaj sobie kolejne pytania:

  • Co robię, co dodaję od siebie, jaką wartość przekazuję, która się wyróżnia?
  • Co robię, z czego jestem najbardziej dumny?
  • I dlaczego tak naprawdę chcę być rozpoznawalny? Co mi to da? Jaki mam w tym cel?

Jest to bardzo trudny, ale konieczny etap – refleksji. Budowanie marki wymaga od nas dużej świadomości i poznania siebie. To nie tylko określenie celów, ale także autodiagnoza – dotycząca własnych przekonań, atutów i potrzeb. Kiedy już je zbierzemy, kolejnym krokiem powinno być zabranie doświadczeń i dowodów potwierdzających nasze mocne strony. Po tym przychodzi dopiero czas na wybór mediów, portali, stworzenie planu działań wraz z czasem na ich realizację, a także na ustalenie wskaźników, które pomogą nam ocenić nasze postępy. Od tej pory, „wszystko, co robisz, gdzie i z kim się spotykasz, o czym mówisz lub nie mówisz, wpływa na wartość twojej marki”

Szef w social mediach

Nazwisko szefa i jego wizerunek to wartość, która przekłada się na wymierne korzyści. To obietnica, którą składa się klientom, inwestorom, a także przyszłym pracownikom. Co więcej, nie dotyczy ona tylko kwestii finansowych, ale także, a może nawet przede wszystkim, wiąże się z relacjami międzyludzkimi, które przekładają się na zaufanie i wiarygodność. Kiedy znasz już cele budowania Twojej marki szefa i masz strategię, czas zacząć działać.

Twitter, czy LinkedIn są świetnymi kanałami do komunikacji. Co możesz w nich publikować?

  • Pokaż swój zespół – kim są ludzie, którzy tworzą Twoją firmę? W jaki sposób pracujecie? Do czego motywuje Cię Twój zespół? 
  • Pokaż, jakim jesteś szefem – komentuj publikacje Twoich pracowników, udostępniaj je, potwierdzaj ich umiejętności, udzielaj referencji i poproś o nie także ich. Ale to, co najważniejsze – szanuj ich i bądź prawdziwy.

Boss w opałach

Musisz pamiętać, że silna i rozpoznawalna marka szefa istnieje nie tylko wtedy, kiedy odnosisz sukcesy, ale także w sytuacjach porażki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kiedy coś Ci się nie uda, szybciej dowiedzą się o tym inni. Jednak to, w jaki sposób będziesz działał w kryzysowych momentach także będzie Twoją marką i paradoksalnie może zadziałać na Twoją korzyść. 

Jednak w znakomitej większości przypadków marka szefa będzie Twoim sprzymierzeńcem. Jeśli dasz poznać się innym, chętniej będą dla Ciebie pracowali, chętniej będą inwestowali w Twoją firmę i chętniej będą polecali Twoje usługi innym. W obecnej sytuacji na rynku pracy – myślę, że warto 🙂

A jeśli jesteś zainteresowany budowaniem marki osobistej/marki szefa – daj znać, chętnie podzielę się wiedzą 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *